wtorek, 2 grudnia 2008

eee...


Krewetki w ryżu, manioku i warzywach, pieczone w liściach palmowych.

9 komentarzy:

Yacek pisze...

Bukion Knorra? :D

* sylvia * * 333 * pisze...

Hehe, fajnie podane;)
Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia :)

Anonimowy pisze...

Alez smakowicie to wyglada, w zyciu czegos takiego nie jadalm.. mnia mniam...

Donata pisze...

to mój syn przyrządza i zjada
uwielbia

Jaga pisze...

Tajj ..ale fajnie podane ale nie poczestuje sie nie lubie krewetek.Pozdrówka

* sylvia * * 333 * pisze...

Hehe, ja tez nie jadłam ;)
Może kiedyś będę miała okazje ich spróbować, mam jeszcze dużo czasu...
Pozdrawiam :)

Jaga pisze...

JA NIE UMIE SPAĆ ,TRUDNO MI ZASNĄC.JEDNAK NIE MOGE SIEDZIEC PO NOCY NA KOMPIE BO DOMOWNICY TWIERDZA Ż EPOTEM JESTEM CHORA.BUZIAL

Donata pisze...

a niech by spróbowali mi cokolwiek powiedzieć, wiedzą, że tylko ja robię przy szczeniakach i nie mam wyboru...
z resztą u nas każdy ma swój komp i wara każdemu ode mnie ;-)
co innego gdyby mi cokolwiek pomagali

Dominique pisze...

Surprenant.
Zaskakujące.