niedziela, 19 października 2008

Jedzie pociąg...


... z daleka. Ani chwili nie czeka. Konduktorze łaskawy zawieź nas do Warszawy......tak brzmiały słowa piosenki;-)

11 komentarzy:

Bajdurka pisze...

Donwinko! Dzięki za troskę i telefon. Nowy wpis na Bloogerze Mam nadzieję, że Ci się spodoba.
Całuski!

KROPKA pisze...

A ja tam bym chciała wsiąść do pociągu byle jakiego i pojechać daleko, daleko, np. do Koszalina. Bo dla mnie Koszalin to już jest daleko.
Pozdrawiam Koszalin...

Anonimowy pisze...

Mkną stalowe rumaki po szynach..., tylko żeby prądu nie wyłączyli.
Też najlepiej byłoby wsiąść do byle jakiego, nie dbać o bagaż, ani o bilet w ogóle o nic nie dbać, zatracić się w podróży i tak dookoła świata bez przesiadki.

Donata pisze...

ja się piszę ;-)

Bajdurka pisze...

Pod tym kolejowym tematem sennych podróży (szczęśliwych) Ci życzę.
Ps. Dziś pojawił sie Maniek. Zupełnie nie jest wiadomo, gdzie on znika na tak długi czas.
Całuski!

Jaga pisze...

Nie będzie mnie kilka dni nie wiem jak to wytrzymam.Pozdrówka

Kellypocharaquel pisze...

Wonderful blog !!! Congratulations sweet friend!!! Autumn is greatttttttttttttttttttttttttttttt.
Hugs and kisses
Raquel Luisa Teppich

Jaga pisze...

TAK DAWNO NIE JECHAŁĄM POCIĄGIEM.....A SZKODA

Donata pisze...

ja lubię jeździć pociągiem ;-)

Bajdurka pisze...

Czołem Donwiniu! Mam nadzieję, że dzień zaliczyłaś do udanych. Co prawda, nie jechałam dziś pociągiem, ale autobusem miejskim i to tylko dwa przystanki.Włóczyłam się też trochę po okolicy jak smętek jakiś.
Całuski wielkie i słodkie!

lavinka pisze...

Najgorzej to z Legionowa do Warszawy jechać :)