czwartek, 23 października 2008

Nikt mi dzisiaj nie chciał...


... podpowiedzieć co mam zrobić na obiad, więc zrobiłam indyczka;-)
Bardzo smakowity i najszybciej się go przyrządza ;-)

5 komentarzy:

Jaga pisze...

Ale obiadek!!!a u mnie dzis kaszanka ale wszystkim smakowała.

Bajdurka pisze...

A ja jadłam na obiad bebeluchę (groszek zielony, kukurydza, marchewka, kawałki kurczaka w tym). Nawet dało się zjeść.
Ale 90-letnia sąsiadka spaliła garnek z mięsem. Fetor i dym był taki, że można było się udusić. Same atrakcje mam tutaj.
Całuski!

Donata pisze...

nie mam 90 lat a wczoraj prawie, że spaliłam czajnik

Anonimowy pisze...

Nie najadajcie się tak dziewczyny.
Chałchałek nie nasz, spotkałam go przypadkiem, a że chciał pozować nie mogłam sobie odmówić przyjemności fotografowania.
ps: coś szwankuje na blogu,kilka razy musiałam klikać w komentarz żeby się okno otworzyło, ech ja to nie mam cierpliwości.Pozdrawiam R.

Donata pisze...

eee tam, a co nam pozostało jak dobrze pojeść ;-)